2020 - gdzie ja jestem
d a n e w y j a z d u
45.00 km
0.00 km teren
02:00 h
Pr.śr.:22.50 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Witajcie :)
Żyję i do przodu.
2020 to rok Covida - wiele rzeczy się zmieniło.
Rowery te same :) Mieszkam gdzieś indziej, ale w Poznaniu i na tym samym rejonie. Chudszy bo przez przeprowadzkę i remonty - dziennie po 12-15 godzin waga jest na 75 kg.
Nawet ten Covid trochę mi pomógł bo skupiłem się na pracach w domu, a rowery czekały na lepszy okres.
Od listopada znów kręcę - bójcie się, nadjeżdżam.
Kategoria Wycieczki
Michałki 2019
d a n e w y j a z d u
100.00 km
0.00 km teren
05:59 h
Pr.śr.:16.71 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:188 (951%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4800 kcal
Rower:Accent Peak 29
Michałki to kultowe zawody, trzeba być, zapisany w kwietniu opłacony i miałem chrapkę na lepszy czas niż 2018.
Dojazd pociągiem - co raz lepszymi składami - jest bardzo miło. Dojazd na stadion też spoko - temperatura znośna.
Forma to wielka niewiadoma bo przeziębienie pokrzyżowały mi treningi z całego tygodnia, a samopoczucie też nie było najlepsze i liczyłem się z rezygnacją na trasie lub jazdę mega co wiąże się z DNF
Start ze stadionu, a tam Jacek - wielki wymiatacz MTB. Trochę pogaduszek i jedziemy. Asfalt spokojnie i podobnie do rozjazdu. Ten kierunek jest na początku szybki tak do 65 km czasami są jakieś pagórki, które skutecznie zabierają mi energię - fakt mało jeżdżę na MTB. Chyba wolę drugie kierunek jazdy. Rodzinkę SWAT dwukrotnie ratuję z pomyłki trasy - natomiast za trzecim razem tak skręcili, że stwierdziłem, że poszli mocniej. Zdziwiłem się jak mnie dognili przy bagnistym odcinku. Trochę razem jechaliśmy, ale finalnie od 50 km jadę swoim tempem uważnie ale równo. Na 70 km ostatni bufet pojawił się motor. następne 20 km nie znoszę bo są najtrudniejsze kondycyjnie, a ja dostawałem pierwszych kurczy w nogach - nigdy w życiu nie miałem takich bóli na startach - zwiększyłem kadencję poszły żele w ruch i dużo picia. Czyli efekt przeziębienia i osłabienia. - jak już tyle przejechałem i jestem ostatni to chociaż brawa na stadionie dostanę - dokulałem się. Na stadionie brawa i było mi bardzo miło jak zawsze - obaliłem butelkę wody z magnezem. Czas nagli bo czas słaby za godzinkę mam pociąg powrotny, a jeszcze trzeba dojechać rowerem do Drawskiego Młyna. Przebieranko mysie w szatni i nagle wpada Jerzy Neumann i krzyczy choć Maciej bo wylosowali Ciebie. Częściowo ubrany otrzymuję Bon na 500 - tego się nie spodziewałem. Dziękuję Jerzy.
Na pociąg dotarłem 5 minut przed odjazdem - po czym okazało się że jest spóźniony kwadrans. Zmęczon i szczęśliwy dotarłem z Poznań Wola do domku.
Czas jeden z gorszych to nie był mój dzień ale poniżej 6 godzin - Jacku tak jak mówiłem. 5g59m02s
00:15:14 (5%) HZ 100--143
02:07:00 (38%) FZ 143--160
03:14:02 (58%) PZ 160--196
Kategoria Zawody - Maraton
Michałki 2018
d a n e w y j a z d u
99.59 km
0.00 km teren
05:24 h
Pr.śr.:18.44 km/h
Pr.max:43.07 km/h
Temperatura:15.0
HR max:184 ( 93%)
HR avg:159 ( 81%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4562 kcal
Rower:Accent Peak 29
Kolejny wypad na kultowe Michałki, niestety ten weekend to masakra, dwie imprezy sam jestem ciekaw jak to wytrzymam. W niedzielę planowałem Bike Challenge 120, zgadałem się z grupą znajomych, że będę ciągnął pół dystansu pod wiatr, a wynik jaki wyjdzie taki wyjdzie i będzie ok, grupa chciała zrobić poniżej 4 godz.
Michałki - przez zamieszanie z brakiem kolegi z Lewej Wolnej - słaba rozgrzewka wyszła, więc początek spokojny. Główny cel to zmieścić się w limicie wjazdu na pętlę giga na 27km. Początek jadę za rodzinką SWAT, razem mijamy rozjazd. Później to samotność na trasie wolałem swoim tempem pojechać niż szarpać. Po 60 km pojawia się motor i już wiem, że jestem ostatni albo 52 tak brzmi fajniej. Na 70km dopadam kolarza, który ma problem z plecami i sobie podśpiewuję - nie jestem ostatni. Na mecie okazuje się, że zrezygnował i strażacy go szukają.
Pozytyw, to mój najlepszy czas, mimo niezbyt fajnej trasy, na wpół suchej lub lekko zroszonej wg opinii była cięższa niż 2017. Jak na drugą jazdę na 29" to faktycznie lepiej idzie w piachu, jest bardziej stabilny, zjazdy ok, podjazdy - czasami źle dobrałem przełożenie i koło buksowało. Szybkie przebieranko, oczekiwanie na losowanie - nic nie trafiłem i przejazd na pociąg - rozkład idealnie dopasowany 10 minut czekania.
00:18:31 (06%) HZ 100--143
02:16:04 (42%) FZ 143--160
02:50:12 (52%) PZ 160--196
Avg CAD 85
Kategoria Zawody - Maraton
Lisbona
d a n e w y j a z d u
121.67 km
121.67 km teren
05:26 h
Pr.śr.:22.39 km/h
Pr.max:36.80 km/h
Temperatura:22.0
HR max:172 ( 87%)
HR avg:146 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3851 kcal
Rower:Accent Peak 29
Na przetarcie trasy na rowerze 29"
01:42:41 (33%) HZ 100--143
02:29:29 (48%) FZ 143--160
00:59:45 (19%) PZ 160--196
Kategoria Wycieczki
Otwarcie sezonu 2018. Podsumowanie 2017
d a n e w y j a z d u
26.98 km
0.00 km teren
01:27 h
Pr.śr.:18.61 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Witajcie
Co tam dużo pisać, od momentu zamocowania na szosie Bryton nie wpisywałem treningów na szosie.
Trochę cyferek:
4728.29km
+ 2034,9 (Bryton) = 6763,2 nakręciłem w 2017 nie jest to jakiś mega
wyczyn ale i tak fajnie, bo od sierpnia 2016 do marca 2017 musiałem
wprowadzić plan rehabilitacyjny mojej lewej nogi. Teraz wiem co z nią
jest nie tak i jak to trenować. Ciut mniej km niż 2016 ale i tak
nieźle. Główny plan startów to Kolarski Czwartek, który stał się jeszcze
bardziej wymagający i szybki - dużo fajnych startów. Gogol tutaj kilka
startów odpuściłem, a dnf w Stęszewie trochę mi pokrzyżował plany na
generalkę, ale po raz pierwszy na zawodach zastosowałem nabój CO2 i
zmianę dętki. Po drodze były Michałki i Bike Chalenge tylko na słusznych
dystansach - najdłuższe. Kręcenie ciągle mi sprawia wiele frajdy, a jakieś wyzwania się znajdą - choćby Tour de PoMorze.
Sprzętowo
Accent Peak 26 - bez zmian - chodzi jak złoto
Accent Peak 29 - jest w trakcie składania - brakuje amortyzatora
Olmo - po sezonie zmieniłem korbę na Shimano 105 długość 172.5 w systemie Hollowtech
Kategoria Trening, Wycieczki
MTB Michałki 2017
d a n e w y j a z d u
97.78 km
0.00 km teren
05:36 h
Pr.śr.:17.46 km/h
Pr.max:37.22 km/h
Temperatura:15.0
HR max:188 ( 95%)
HR avg:164 ( 83%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4267 kcal
Rower:Accent Peak
Michałki - fajna trasa i kolejny start - który nie pamiętam, chyba 5 lub 6. Dojazd z JPbike jak zwykle bezproblemowy, ciekawy pakiet startowy, skarpety, bidon, oznaka. Start spokojny z końca sektora żeby rozgrzać nóżki. Z mega jedziemy krótko około 13 km, poczatek trasy jadę z trzy osobową ekipą BTS Budzyń, ale tempo dla mnie za duże, a przy okazji za stromym podjazdem na skośnej belce za słabo podrzucam przednie koło, uślizg i gleba bez konsekwencji, dodatkowo okulary mi parują i nic nie widzę na zjazdach nie mogę za nimi jechać, więc mały postój i okulary lądują w plecaku. Na 20 km dojeżdża do mnie rodzinka Swatów i staram się ich tempem jechać, ale za długo nie daje radę i jadę swoje. Od jakiegoś czasu wyprzedza mnie motor, a to oznacza, że jestem ostatni, luz kręcimy dalej. Około 40 dostaję cynka od miotły wyścigu, że ktoś jest tuż przede mną - hihi mam Cię brachu. Chwilę jedziemy razem ale definitywnie wyprzedzam jegomościa. Nie ma co tamto, słoik miodu przepadł za ostatnie miejsce. Kręcę równo, żelki zjadam miarowo i widzę kolejnych maruderów - około 60 km. Do 80 km tasujemy się, raz ja z przodu raz z tyłu. Miałem przykry incydent z drzewem bo pechowo zahaczyłem luźnym rękawkiem i sztywną gałąź i dałem nurka w potężna kupę piachu - znów bez strat. Po 85 km odchodzę na stałą odległość - jeszcze kontrolnie sprawdzam na wiadukcie czy ich widać i staram się miarowym tempem ostatnie 1.5km dołków sprawnie przejechać. W ogromie braw, oklasków, wiwatów, sztandarów z mym imieniem, z bukietem róż przekraczam linię mety. No niestety były tylko małe brawa, odcinanie chipa, dopadłem kilka kawałków placka i oczekiwaliśmy z Jackiem koronacji i tomboli. Brawo Jacek za wynik poniżej 4 godzin.
Czas na poziomie z 2014r, czyli jest dobrze. Najważniejsze, że noga nie bolała, jakoś nie byłem wypompowany masakrycznie, ale nóżki już czułem. Plan na zimę szykuje się klarowny - ze 8kg mniej. Rower nie zawiódł, zero kapci. :)
00:09:39 (03%) HZ 100--143
01:17:39 (27%) FZ 143--160
03:20:17 (70%) PZ 160--196
4g47m
Kategoria Zawody - Maraton
Poznań Bike Chalenge
d a n e w y j a z d u
120.00 km
0.00 km teren
03:35 h
Pr.śr.:33.49 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2500 kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Kategoria Zawody - Maraton
BikeCrossMaraton Stęszew - DNF
d a n e w y j a z d u
42.00 km
0.00 km teren
02:07 h
Pr.śr.:19.84 km/h
Pr.max:40.65 km/h
Temperatura:14.0
HR max:181 ( 92%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 328 kcal
Rower:Accent Peak
Pierwszy w życiu DNF - złapana kicha na 23 km przy tak szybkim wyścigu to jakaś masakra. Przy okazji przetestowałem pompowanie nabojem co2 i zmianę dętki w terenie. Tyle lat się ścigam i to mój pierwszy raz. Gogolowe kombinacje ze startem z sektorów co 30 sec są dla mnie nie najlepsze bo startuje z lepszymi i taki ogień idzie, że muszę odpuszczać, żeby się nie ujechać. Początek ścigu to ostre tempo średnia pod 27km/h już mnie odcinało i co raz ciężej jechało, raz mnie rzuciło przy kałuży patrze w dół, a ja jadę na flaku. Zanim zdążyłem wyciągnąć dętkę to już przyjechała miotła. Mini po tej trasie nie jechało, więc nie było motywacji, chwilę pogadałem z Wojtkiem Gogolewskim - kilka cennych uwag przekazał. Okazało się, że mega pierwsza pętla ma 40km, a druga 20, więc z dusza na ramieniu ruszyłem do miasteczka, aby kolejnego kapcia nie chwycić bo w planach był powrót rowerem. Niby jechałem spokojnym tempem do mety, a i tak średnia była około 20km/h. Planowałem powrót rowerem, ale pogoda nie najlepsza, rozpadało się, więc skorzystałem z oferty kolegi na podwózkę.
Kolarski czwartek chyba był jeszcze w nogach bo 16 z 20 kółek to ciężka jazda w trójkę i ciężko mi było się rozkręcić. W następny czwartek też przyjeżdża kadra polski i tak pozamiatają - gdzie tu amatorstwo - odpuszczam zbieram siły na Skoda Bike Challenge 120 km i Michałki.
Kategoria Zawody - Maraton
Do siostry
d a n e w y j a z d u
94.53 km
0.00 km teren
04:36 h
Pr.śr.:20.55 km/h
Pr.max:31.86 km/h
Temperatura:26.0
HR max:153 ( 78%)
HR avg:115 ( 58%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1080 kcal
Rower:Accent Peak
01:38:37 (79%) HZ 100--143
00:09:59 (8%) FZ 143--160
00:00:00 (00%) PZ 160--196
Kategoria Wycieczki
BikeCrossMaraton Pobiedziska
d a n e w y j a z d u
46.80 km
0.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:20.80 km/h
Pr.max:39.93 km/h
Temperatura:22.0
HR max:187 ( 95%)
HR avg:157 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1814 kcal
Rower:Accent Peak
00:00:16 (00%) HZ 100--143
00:05:35 (4%) FZ 143--160
01:47:17 (86%) PZ 160--196
AVG CAD
Kategoria Zawody - Maraton