Asfalcik
d a n e w y j a z d u
32.47 km
0.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:20.73 km/h
Pr.max:31.73 km/h
Temperatura:16.0
HR max:150 ( 76%)
HR avg:122 ( 62%)
Podjazdy: m
Kalorie: 504 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Spokojnym tempem
0:50:22 (89%) HZ 080--137
0:05:49 (10%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Tak sobie
d a n e w y j a z d u
29.46 km
29.46 km teren
01:45 h
Pr.śr.:16.83 km/h
Pr.max:38.71 km/h
Temperatura:16.0
HR max:172 ( 87%)
HR avg:125 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 991 kcal
Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Trochę luźno, trochę sprintów, trochę podjazdów i po lotto
1:19:28 (75%) HZ 080--137
0:26:25 (25%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Wycieczka z Dorotą
d a n e w y j a z d u
105.56 km
105.56 km teren
06:05 h
Pr.śr.:17.35 km/h
Pr.max:34.28 km/h
Temperatura:13.0
HR max:173 ( 88%)
HR avg:130 ( 66%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3634 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Dzisiaj zaplanowałem fajną wycieczkę z Dorotą - Łącznikiem do Lusówka i później pierścieniem do Mosiny. Niestety strasznie pogubiłem trasę w dwóch miejscach najpierw w Lusówku nie mogliśmy znaleźć oznaczeń pierścienia - jak znaleźliśmy metodą na harcerza, to go znów zgubiliśmy gdzieś za Zborowem. Mnóstwo nowych dróg, mostów i chyba oznaczenia straciły na czytelności - rok temu poszło jak z płatka. Finalnie znów trafiliśmy do Dopiewa i tam łącznikiem na Górczyn.
W międzyczasie na 70 km miałem odcięcie ( za mało jedzenia podczas jazdy, wczorajsze treningi dały zły efekt, silny wiatr) - niestety Dorota nie pomagała, a wręcz jeszcze utrudniała. Po małej reprymendzie nastał okres fochów, który minął po 30 km - dobre i to.
3:53:28 (66%) HZ 080--137
2:00:31 (34%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Wycieczki, Trening
Na cztery kopyta
d a n e w y j a z d u
24.47 km
24.47 km teren
01:48 h
Pr.śr.:13.59 km/h
Pr.max:38.39 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Dzień pełen roboty
1. Rano do cykloturu po baterie - bo pulsometr wskazuje, że umieram jak jadę. Jak jechałem do Lasku to spotkałem małżeństwo, które okrasiło wielkim bananem na twarzy mój strój - czyli ja na krótka, oni w polarach i długich spodniach.
2. Poranny marszobieg z sąsiadką, która poznaje nowe formy aktywności - nie obyło się bez pytania i co ciepło mi będzie, ładnie ?
3. Trening podjazdów, w krótkich gaciach i znów byłem obgadywany - jakiś porąbany ten koleś znów podjeżdża, który to raz ?!. Znów spotkałem sąsiadkę zdziwioną co można podjechać. Wreszcie udało mnie się podjechać boczny stok przy górce.
4. Fajny rower szosowy był na aukcji ale cena na licytacji w ostatnich minutach przekroczyła moje możliwości.
5. Wymienione baterie w pulsometrze - chyba będę żył.
Kategoria Trening
Wiosenny pokaz łydy
d a n e w y j a z d u
61.77 km
10.00 km teren
02:44 h
Pr.śr.:22.60 km/h
Pr.max:40.06 km/h
Temperatura:24.0
HR max:177 ( 90%)
HR avg:136 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1651 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Wreszcie udany trening w stroju Drużyny Szpiku, katar prawie znikł, a kaszel sporadyczny - pogoda idealna, z wiaterkiem. Dzisiaj zaplanowałem dwie godzinki ostrej jazdy po asfalcie, aby nabić trochę kilometrów. Po 50 km średnia wyszła zacna 25km/h czym byłem bardzo zadowolony, ponieważ dzień wcześniej zrobiłem trochę podjazdów, gdybym nie robił nawrotów to średnia byłaby w granicach 28-29 km. Na trasie przez lasek spotkałem sąsiadkę i dokręciłem do prawie 62km.
Gospodarczym okiem powiem, że w Lasku Marcelińskim wyrównali wszystkie rozjechane ścieżki oraz zasypali i utwardzili koleiny po samochodach, hałdy piachu jeszcze nie znikły. Na polance z ogniskiem pojawiły się wielkie pnie, które robią jako stoły
Dla fanów przyrody podpowiem, że w Lasku Marcelińskim spotkałem trzy wiewiórki.
Przy jednym nawrocie, gdzie kończyłem sprint za skuterem zmodyfikowanym bo szedł ponad 50 km/h, zauważyłem, że pulsometr przy 166 nagle przeskoczył na 78 - więc wyniki są z przymrużeniem oka - czas na nowe baterie.
1:10:17 (44%) HZ 080--137
1:23:55 (53%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Trochę interwałów - podjazdy pod górkę
d a n e w y j a z d u
23.70 km
23.70 km teren
01:38 h
Pr.śr.:14.51 km/h
Pr.max:38.01 km/h
Temperatura:18.0
HR max:178 ( 90%)
HR avg:125 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 684 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Po dniu przerwy postanowiłem zrobić trochę podjazdów. Na dojeździe spotkałem sąsiadkę i pyknęliśmy 4km (dostała zadyszki). Później zrobiłem trochę podjazdów oscylując tętnem 136-178 i na dość twardym przełożeniu. W drodze powrotnej jeszcze 3 km sprintów.
Jutro będzie jeszcze cieplej .....
0:34:52 (43%) HZ 080--137
0:36:17 (44%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Malutki rozjazd
d a n e w y j a z d u
34.00 km
0.00 km teren
01:38 h
Pr.śr.:20.82 km/h
Pr.max:38.39 km/h
Temperatura:15.0
HR max:178 ( 90%)
HR avg:113 ( 57%)
Podjazdy: m
Kalorie: 789 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
1:27:45 (73%) HZ 080--137
0:20:36 (17%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Kilerów kilku
d a n e w y j a z d u
58.91 km
58.91 km teren
04:19 h
Pr.śr.:13.65 km/h
Pr.max:38.23 km/h
Temperatura:14.0
HR max:209 (106%)
HR avg:129 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2515 kcal
Rower:Accent Peak
Dzisiaj zgadałem się z Dorotą na wycieczkę w okolicy Dziewiczej Góry, aby sprawdzić poziom siły i jak samopoczucie po przeziębieniu. Dodatkowo Dorota przeszła małe szkolenie jak zjechać z Kilera. Spotkaliśmy się na Starołęce i spokojnym tempem, pod wiatr udaliśmy się na sławetny pagórek. Na parkingu same nowości, budyneczki, ścieżki i takie tam ale kibla/WC nie dojrzałem mimo informacji, że jest - hańba i wstyd. No to pierwszy wjazd słynną ścieżką po korzeniach, coś tam Dorota zamruczała, ale razem daliśmy razem wjechać poszło gorzej niż rok temu (czy to efekt choroby nie wiem ) ale puls strzelił w kosmos i lekko mnie odcięło. Później szybki zjazd i przerwa na małą przekąskę. Chciałem zobaczyć Kilera od dołu, ale przez tą wycinkę chyba przegapiliśmy i finalnie znów podjechaliśmy na górę "autostradą" szutrową w celu zjechania z Kilera. Zjechałem dwa razy ,a Dorota trochę pomarudziła coś popróbowała, ale nie była pewna czy chce to zrobić. No dobra, zrobiliśmy rundkę XC dookoła, ale znów coś przegapiłem - znów trafiliśmy na szczyt, aby kolejny raz zjechać Kilera. Mój zjazd z ostatnich prób zdecydowanie najpłynniejszy i szybszy, a Dorota gdzieś się zawiesiła, no powiedzmy, że prawie zjechała. Spokojny tempem powrót do domu. Wycieczka bardzo udana, nogi zmęczone a kaszel i katar z dnia na dzień co raz mniejszy. Kolejne przejażdżki powinny szybko podnieś poziom.
Coś endomondo się zawiesił bo nie pokazuje całej trasy :(
2:57:54 (69%) HZ 080--137
1:09:21 (27%) FZ 137--175
0:04:58 (2%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Po chorobie - kontrola rejonu
d a n e w y j a z d u
18.07 km
0.00 km teren
01:07 h
Pr.śr.:16.18 km/h
Pr.max:40.28 km/h
Temperatura:15.0
HR max:182 ( 92%)
HR avg:125 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 614 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Krótko - słabość widzę i ten atak kaszlu, kataru - jutro coś więcej pokręcę zobaczę jakie samopoczucie.
0:57:25 (84%) HZ 080--137
0:09:47 (14%) FZ 137--175
0:00:16 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Upierdliwa 30 - perzycka tam i z powrotem
d a n e w y j a z d u
33.89 km
0.00 km teren
01:33 h
Pr.śr.:21.86 km/h
Pr.max:31.33 km/h
Temperatura:3.0
HR max:170 ( 86%)
HR avg:127 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 834 kcal
Rower:Accent Peak
Planowałem 60 km nabić, ale po 30km już nie czułem palców w nogach.Dziś wiatr wiał z niekorzystnej strony od strony podjazdu 1,5km na tętnie 150, a w drugą stronę ledwo 130. Ulica sucha, ruch umiarkowany, bez wiatru i zimy było by idealnie.
1:03:59 (72%) HZ 080--137
0:22:16 (25%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Kategoria Trening