MaciejBrace prowadzi tutaj blog rowerowy

MaciejB.

Asfaltowo - tępówki , Terenowo - podjazdy

  d a n e    w y j a z d u 33.65 km 13.65 km teren 01:32 h Pr.śr.:21.95 km/h Pr.max:39.71 km/h Temperatura:20.0 HR max:176 ( 89%) HR avg:121 ( 61%) Podjazdy: m Kalorie: 747 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Środa, 21 września 2011 | dodano: 21.09.2011

1:01:48 (73%) HZ 080--137
0:17:20 (21%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Asfaltowo

  d a n e    w y j a z d u 26.81 km 0.00 km teren 01:13 h Pr.śr.:22.04 km/h Pr.max:34.58 km/h Temperatura:18.0 HR max:162 ( 82%) HR avg:116 ( 59%) Podjazdy: m Kalorie: 521 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Wtorek, 20 września 2011 | dodano: 20.09.2011

0:59:01 (86%) HZ 080--137
0:07:09 (10%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Maraton Michałki - Giga

  d a n e    w y j a z d u 102.00 km 102.00 km teren 06:12 h Pr.śr.:16.45 km/h Pr.max:38.71 km/h Temperatura:20.0 HR max:187 ( 95%) HR avg:156 ( 79%) Podjazdy: m Kalorie: 4821 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Sobota, 17 września 2011 | dodano: 18.09.2011

Wczesna pobudka o 4.40 drobne przygotowania i małe śniadanko o 6.36 pociąg do Drawskiego Młyna, a w nim Dorota Kulka(Mega) i Łukasz Grabowski (Giga).
Na miejscu wszystkie formalności przebiegły sprawnie i spotykam JPbike i redaktor Kurek już się rozgrzewa witając przybywających zawodników oraz znane osobowości.Drugie śniadanko i dzięki uprzejmości Jacka pozostawiam u niego niepotrzebne rzeczy. Krótka rozgrzewka i czas się ustawić na starcie. Początek szybki i jak zwykle jestem na końcu stawki, aby nie przegiąć i spokojnie przejechać dystans giga - bo taki jest w planie.
Pierwszy cel to zmieścić się w limicie wjazdu na Giga. Pierwszy błąd to jazda za kołem i pojechaliśmy w tróję nie tam na szczęście ktoś krzyknął i małą strata 200m. Po kilku kilometrach jestem na straconej pozycji. Przede mną starszy Pan ,który też próbuje swoich sił na giga. Zauważam, że prędkość średnia jest za niska, wyprzedzam jegomościa i dociskam aby zdążyć do rozjazdu. Kilka kilometrów to istne szaleństwo prędkość w granicach 40km/h. Wpadam na rozjazd 3 minuty przed zamknięciem, starszy Pan chyba minutę przed końcem. Gdzieś do 40 km razem pedałujemy spokojnym tempem. Dalej jadę samotnie, znów drobna pomyłka w trasie i tracę kilka minut, przypadkowe boczne OTB na łące, ale na 60 km znów jesteśmy razem ponieważ wąskie oponki konkurenta zdecydowanie lepiej spisują się na twardym odcinku poprzedzający bufet. Gdzieś w okolicach 70km dochodzę zawodnika mający kryzys, a starszy Pan jest bardzo blisko. Podczas gonitwy za przeciwnikiem, nie zauważam skrętu w prawo i wbijam się niezły pagórek, na szczęście motocyklista zawraca mnie znów jestem ostatni, nie poddaję się po kilku km znów wyprzedzam i samotnie gnam do przodu. Na każdym bufecie wciągam banana i słodkości co ma później ma zgubny wpływ. Na 95km idę na boczek, i nagle pojawia się zawodnik (Łukasz z pociągu) 5g47m, który tak skutecznie zgubił trasę ,że znalazł się ostatni, a teraz razem jedziemy do mety. Prędkość wzrasta bo kolega pragnie zmieścić się w limicie, ja nie widzę sensu szarpania i na 2 km przed końcem spowalniam. Chwilę później jestem na mecie, brawa na stadionie, gratulacje od znajomych.

34 /302 BOROWICZ MACIEJ/ M3-12/ 06:12:10 /34 - 02:22:34

Powrót do domu pociągiem o 20.18 (wraz z Dorotą i Łukaszem )czuję się coraz gorzej, ból jelit jest niemiłosierny wizyta w kibelku sprawia niesamowitą ulgę.

Zdjęcia Jacek Paszke

Ostatnie metry na stadionie © MaciejBrace


Po przekroczeniu mety © MaciejBrace


Gratulacje © MaciejBrace


Ze znajomymi © MaciejBrace


Podsumowanie:
-sprzęt rewelacyjnie przygotowany,
-zero skurczów na trasie, spokojna jazda pozwalała na uzyskanie całkiem dobrego tempa,
-do 60km czułem przyjemność z pokonywania trasy później to tylko harówka,
-trasa wymagająca ale strasznie upierdliwa ze względu na wszelkie odmiany piachu

0:09:35 (03%) HZ 080--137
5:41:52 (93%) FZ 137--175
0:11:19 (03%) PZ 175--196

6828-7687 (ZTR)


Kategoria Zawody - Maraton

Ostatnia jazda przed Michałkami

  d a n e    w y j a z d u 31.05 km 31.05 km teren 01:34 h Pr.śr.:19.82 km/h Pr.max:40.06 km/h Temperatura:18.0 HR max:176 ( 89%) HR avg:120 ( 61%) Podjazdy: m Kalorie: 792 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Środa, 14 września 2011 | dodano: 14.09.2011

Dzisiaj starałem się równo pojechać w tlenie i sprawdzić ile wyrobię km w terenie w 1,5 godz czyli do rozjazdu giga. Jeśli nie będzie zbyt dużo piachu a samopoczucie będzie dobre to spróbuje się upodlić i przejechać giga. Najważniejsze to dobrze się bawić i krzywdy nie zrobić bo tydzień później jest Łopuchowo gdzie będę walczył o pierwszą 20 w klasyfikacji generalnej. Jestem ciekaw ile można osiągnąć robiąc około 600 km miesięcznie po pracy.

1:23:23 (88%) HZ 080--137
0:10:15 (11%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Wietrznie i asfaltowo - Michałki może Giga ?

  d a n e    w y j a z d u 34.73 km 0.00 km teren 01:37 h Pr.śr.:21.48 km/h Pr.max:43.46 km/h Temperatura:22.0 HR max:181 ( 92%) HR avg:125 ( 63%) Podjazdy: m Kalorie: 777 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Wtorek, 13 września 2011 | dodano: 13.09.2011

1:02:29 (74%) HZ 080--137
0:20:12 (24%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Rozjazd

  d a n e    w y j a z d u 16.24 km 0.00 km teren 00:47 h Pr.śr.:20.73 km/h Pr.max:38.71 km/h Temperatura:20.0 HR max:159 ( 81%) HR avg:113 ( 57%) Podjazdy: m Kalorie: 305 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Poniedziałek, 12 września 2011 | dodano: 12.09.2011

Rozjazd po niedzielnym maratonie oraz zmiana wysokości siodełka o 5mm - wg sugestii Grzegorza Napierały powinno być lepiej - jeśli będę wypoczęty to może na Michałki przyjadę.

0:40:16 (90%) HZ 080--137
0:02:45 (06%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Bikecrossmaraton - Koło 2011

  d a n e    w y j a z d u 57.00 km 57.00 km teren 02:36 h Pr.śr.:21.92 km/h Pr.max:39.37 km/h Temperatura:27.0 HR max:192 ( 97%) HR avg:171 ( 87%) Podjazdy: m Kalorie: 2400 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Niedziela, 11 września 2011 | dodano: 11.09.2011

Bardzo szybki wyścig z dużą ilości fragmentów odcinków interwałowych, które były poprzecinane asfaltowymi odcinkami, ale zacznijmy od początku.

Pobudka o 4.45, wyjazd pociągiem o 7.30 a w kole melduję się o 8.35. Przy ruinach zamku - gdzie odpadło koło od karocy, stąd nazwa ;) - redaktor Kurek już nadaje. Zapis w biurze bardzo szybki - niespotykane, dostaję czip i pakiet startowy. Spotykam kilku znajomych Dorota Kuleczka, Ryszard Bróździński oraz Grzegorz Napierała.

Start bardzo szybki i w pewnym sensie za szybki pierwsze 10-12 km to średnia 28-30 km/h, później taki wmordewind, że ledwo mogłem 24 km utrzymać. Kilku zawodników mam już za plecami o 2-3 mam w zasięgu wzroku. Jeden starszy kolarz nie poddaje się, skutecznie atakuje i odpiera ataki - po kilku takich zagrywkach wykańcza się a ja mam drobny zgon - ale idę do przodu. Przed wieżą telewizyjną
jest niezły pagórek z piaszczystym podjazdem i tam tasuje się z dwoma zawodnikami. Finalnie jednemu pada kasetą a drugiego odstawiam na szybkim asfalcie. Ponieważ trasa jest interwałowa z sekcjami piachu ( jak ja tego nie znoszę) pomału coraz gorzej się czuję coś na żołądku - dzień wcześniej jakieś zatrucie pokarmowe. 25 km biorę żelik no i kulamy się dalej. Gdzieś w środku trasy bardzo fajny i szybki wąwóz. Ostatni 15 km to walka o jak najlepszy czas dochodzę jeszcze dwóch zawodników jeden ma problem z plecami, a drugi ze sprzętem , szybka rundka wokół jeziorka w Kościelisku i na szybkim zakręcie prawie zderzenie z małym chłopcem, który wszedł na kurs kolizyjny.

Na mecie wielki wyświetlacz pokazujący czas i czas poprzednika, w biurze zawodów laptop do podglądnięcia wszystkich wyników, to wszystko szybko. Tombola sprawnie rozegrana bez machlojek.

0:01:56 (1%) HZ 080--137
1:41:22 (63%) FZ 137--175
0:56:22 (00%) PZ 175--196

109/ 41/ 103/ Maciej Borowicz Drużyna Szpiku/ 21.08km/h / netto 02:35:56 /wynik 02:36:31 /2PKT 00:52:13 /1PKT 00:05:16 / 577


Kategoria Zawody - Maraton

Penetrując lasy - nadzwyczajnie ciepło

  d a n e    w y j a z d u 28.37 km 28.37 km teren 01:39 h Pr.śr.:17.19 km/h Pr.max:39.04 km/h Temperatura:21.0 HR max:153 ( 78%) HR avg:100 ( 51%) Podjazdy: m Kalorie: 448 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Sobota, 10 września 2011 | dodano: 10.09.2011

1:32:50 (87%) HZ 080--137
0:03:19 (3%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Wietrznie i Asfaltowo

  d a n e    w y j a z d u 17.00 km 0.00 km teren 00:46 h Pr.śr.:22.17 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:14.0 HR max:154 ( 78%) HR avg:121 ( 61%) Podjazdy: m Kalorie: 386 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Czwartek, 8 września 2011 | dodano: 08.09.2011

0:37:08 (80%) HZ 080--137
0:08:35 (18%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196


Kategoria Trening

Bike Maraton - Poznań - Giga

  d a n e    w y j a z d u 102.00 km 102.00 km teren 05:09 h Pr.śr.:19.81 km/h Pr.max:46.07 km/h Temperatura:26.0 HR max:191 ( 97%) HR avg:165 ( 84%) Podjazdy: m Kalorie: 3300 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Niedziela, 4 września 2011 | dodano: 04.09.2011

Jedyna okazja aby spróbować swoich sił na Giga. Ciepło, a może trochę za ciepło.
Pobudka rano, śniadanko i dojazd do Malty, tam spotykam wycinaków wielkopolskich KeenJow’em, Mlodzikiem, Maksem, Rodmanem, JPbike, Klosia. Na dole przy Malcie spotykam szefa kolarzy z Drużyny Szpiku, który robi pamiątkową fotkę. Przed startem małe zamieszanie bo zostawiłem licznik w kiblu, ale się odnalazł. Tym razem testowałem jazdę z ostatniej pozycji. Początek spokojny bo wycinaki pognali do przodu, a ja spokojnie pomiędzy niedzielnymi użytkownikami, paniusiami na rowerach (jedna w łososiowym stroju dostałą w kulturalną zjebkę) i tak do sławetnych schodów gdzie zrobiłem sobie kwadransik ( a może więcej) na pogaduchy. Po schodach ogień i praktycznie bez większych ceregieli ładnym tempem. Z jednym Megowcem M4 lub M5 ładnie się współpracuje i osiągamy ładną średnią 28km/h, Później starałem się utrzymywać stałą tempo, aby zdążyć na rozjazd Mega/Giga no i udało się wg mojego czasu to 2:15. Gdzieś przed 40 km jeden żelik i później około 60 następny - Carbo lemon butter - aż mi gazy poszły nosem niczym amoniak dla boksera. Ucieka mi jakiś dziadek ładnie podaje. Na 66 km na podjeździe zostawiam zawodnika, za którym targałem się z 5km. Praktycznie od 70 km jadę samotnie i niestety pojawia się co raz bardziej dotkliwy ból przy depnięciu w pedały. Gdzieś przy 80 km spotykam zawodnika, który ładnie podawał na 50 km a teraz ma poważne skurcze i odpada. Zjazd w dolinie Cybiny od tego momentu, zjazd do połowy bo ból w nodze nieznośny, a następne podjazdy to katastrofa tylko młynek duża kadencja. Zbliżam się do Malty jeszcze jeden upierdliwy podjazd. Ciągle oglądam się do tyłu czy ktoś się nie zbliża no i przegapiłem. Koleś, którego odstawiłem na 66 km właśnie mnie doszedł na 95 km trochę go gonię ale nie ma depnięcia i przy mostku co w roku poprzednim przypieprzyłem w silnik odpuszczam mu - już czuję metę i nagle jakaś laska napiera 27km/h gonię ją aby zakwasić jej nogi i widzę, że wymięka zrównuję się i nagle przed nami jakaś para i stara baba na rowerze ja odpuszczam i hamuję - nie zmieścilibyśmy się. Drugi atak przy zakręcie na mostku pełno ludzi i zjazd w dół. Ładnie mnie spycha na barierki aby kraksy nie spowodować przebijam się przez taśmy odgradzające i prawie do jeziora bym wpadł zawracam i przejeżdżam przez bramkę - laska pada z wyczerpania.
Tombola chwila rozmowy ze Zbyszkiem i jego kompanem, później pogaduchy z Sylwią, ,która ładnie zapunktowała - razy na podium + medal (najlepsza poznanianka) i czwarte miejsce w K3 na giga.
Do domu telepię się z prędkością 12 km/h noga boli. W domku miła niespodzianka bo okazało się, że opóźniony start i późniejszy odcinek finiszowy z nieznaną laską spowodował, że byłem 3 minuty przed laską - czyli jej wysiłek poszedł na marne - yee !!!

27 M3/115 Open/ 05:09:05 / wg mojego licznika to czas powinien być w granicach 4:55 - bo przecież zajebisty korek zafundowali nam. Jak widać na międzyczasach da się pyknąć 700 luda na 16 km
01:06:26 / 735
01:40:09 / 710
02:40:01 / 116
03:19:52 / 115

Finalnie przejechane około 130 km

Ostanie 4 godzinki bo pulsometr przez przypadek spauzowałem
0:01:15 (1%) HZ 080--137
3:25:56 (86%) FZ 137--175
0:30:52 (13%) PZ 175--196

Fotki Rafał Stasik

Przed startem © MaciejBrace


Początek zawodów © MaciejBrace


Kategoria Zawody - Maraton