4 szybkie kółka
d a n e w y j a z d u
34.20 km
0.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:24.14 km/h
Pr.max:36.63 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
avg CAD 82
Po rejonie
d a n e w y j a z d u
31.20 km
0.00 km teren
01:13 h
Pr.śr.:25.64 km/h
Pr.max:34.28 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
cad avg 85
Po okolicy
d a n e w y j a z d u
16.19 km
0.00 km teren
00:41 h
Pr.śr.:23.69 km/h
Pr.max:30.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
a później zmokła mi dupa.
avg cad 89
Michałki 2015 czyli...
d a n e w y j a z d u
79.00 km
0.00 km teren
04:45 h
Pr.śr.:16.63 km/h
Pr.max:37.22 km/h
Temperatura:22.0
HR max:185 ( 94%)
HR avg:157 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4271 kcal
Rower:Accent Peak
wielka lipa. Nie poszło tak jak trzeba. Plan zakładał 5g10minut. Początek spokojny i jedziemy w trójkę, a po chwili w dwójkę, kilometr dalej już każdy jedzie osobno bo mi koleś na piaskownicy pod górkę uciekł. Na drugim bufecie już wiedziałem, że jestem przedostatni i mam dużą przewagę. Do 50 km równe tempo i czas w okolicy 2g45m. Do trzeciego bufetu na 72 km nie dotarłem bo przestrzeliłem skręt w prawo do Dzierżązna Wielkiego i jak się zorientowałem i chciałem zawrócić z posesji wyskoczył jakiś czarny wielki pies i się na mnie rzucił. Słyszę jakieś krzyki kobiety i sobie pomyślałem, że jakiś niezbyt przyjazny pies za raz mnie dopadnie. Jako, że było między nami trochę dystansu więc przygazowałem i po chwili pies odpuścił. Próbowałem przejechać drugi raz i znów mnie gonił, a później jego kompan nie mniejszy i na dodatek położył się na drodze. Lekko wku.... zadzwoniłem do strażaków, że mam problem. Zanim dotarli to obadałem okolicę i trafiłem na odpowiednie strzałki, które prowadziły już od punktu kontrolnego, więc i tak dupa - sprawdziłem w domu na mapie. Zmarnowałem 45 minut, spotkałem kobietę i dojechałem do Dzierżązna Wielkiego 400 metrów od punktu kontrolnego. Strażacy mnie spotkali podjechaliśmy tam i okazało się, że nie mogę jechać dalej bo policja już się zwinęła, więc zapakowałem się na samochód i po chwili już byłem na stadionie. Na 71 km miałem 3g44m. Za rok odpalę rakietę i zejdę poniżej 5 godzin, a co i wezmę gaz pieprzowy.
Najprzyjemniejsza sprawa tego dnia to dojazd i powrót z Jackiem, po raz kolejny raz dziękuję, ale następnym razem 30 minut wcześniej Kolego musi być aby zrobić rozgrzewkę bo za momencik nasze diesle będą miały ze 40 lat :) .
00:26:51 (9%) HZ 080--137
04:30:37 (87%) FZ 137--175
00:12:09 (4%) PZ 175--196
Kategoria Zawody - Maraton
Spokojnie po okolicy
d a n e w y j a z d u
26.00 km
0.00 km teren
01:06 h
Pr.śr.:23.64 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Kategoria Trening
Tor Poznań - 15 (19)
d a n e w y j a z d u
60.00 km
0.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:26.67 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max:179 ( 91%)
HR avg:162 ( 82%)
Podjazdy: m
Kalorie: 838 kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
00:01:42 (3%) HZ 080--137
00:53:52 (93%) FZ 137--175
00:02:16 (4%) PZ 175--196
Avg CAD 88
Kategoria Trening
Kontrola opony i wymiana
d a n e w y j a z d u
17.00 km
0.00 km teren
00:44 h
Pr.śr.:23.18 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Kategoria Serwis
Dojazd, Powrót na bike challenge
d a n e w y j a z d u
28.00 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:28.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Bike Challenge Poznań
d a n e w y j a z d u
120.00 km
0.00 km teren
03:46 h
Pr.śr.:31.86 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:185 ( 94%)
HR avg:165 ( 84%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2908 kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Wstęp:
Nie o taki start mi chodziło.
Rozwiniecie:
Plan ambitny zakładał średnią około 38km/h plan minimum to 35 km/h. Dostałem sektor A nie wiem czy płakać czy się śmiać ale co robić ustawiłem się z boczku, środku stawki i do sygnału startowego wszystko było pod kontrolą, czyli jedzenie wypoczynek i itp. Po sygnale cały plan poszedł się jebać (tak, nie bójmy się użyć ostrych słów). Start mnie zaskoczył więc, pulsometru nie włączyłem, licznik sigma się zawiesił - a dokładnie rozsynchronizował się - w jaki sposób to tajemnica bo sam nie wiem. Pierwsze km to ostra jazda, aż uda płoną, żeby jechać w grupie i tu był pierwszy błąd - bo się ujechałem, a na odcinku pod wiatr to sam orałem albo doskakiwałem do mijających grupek. W jednej fajnej grupie pełen luz i gleba kolarza - udało się wyhamować, ale dospawać już nie bardzo. Ciągle po głowie chodziło mi problem z sigmą i pulsometrem, finalnie udało mi się go włączyć, ale licznik był głuchy i sypał dziwnymi informacjami. W międzyczasie zjadłem dwa żelki (nie od razu ) oraz "gumisia" energetycznego od powerbar popiłem izotonikiem co przyniosło zgubne skutki bo w żołądku zaczęło mi się unosić. Po nawrotce niby się czułem się dobrze, ale ciągle miałem problem żeby utrzymać się jakieś grupie. Na drugim wodopoju na chwilkę zatrzymałem się, popiłem wody i kłopoty z żołądkiem minęły - czyli 80 km i od tego momentu już jechałem grupie, która robiła się coraz większa bo zbieraliśmy słabszych po drodze, a tempo rosło do tego stopnia, że dogoniliśmy kilka osób z grupy startowej, która mi uciekła na samym początku. Kilka razy daje mocne zmiany i ciągnę grupę po górkę. W rejonach mety jeszcze jedna ostra sytuacja bo jeden kolarz wpada w słupek na środku jezdni i leci mi pod koła, ale sprawnym manewrem udaje się ominąć niebezpieczeństwo. Na mecie przyjeżdża cała grupa, ja spokojnie z tyłu bo słyszałem, że meta jest z górki i zdarzały się niezłe upadki. Po drodze był fajny doping i pchanie Joanny i gdzieś na starcie też słyszałem, Maciej dajesz - ale nie wiem czy to do mnie. Przyjechałem do miasteczka rowerowego trochę zawiedziony bo tak słabo poszło, wypiłem puszeczkę coli z magnezem, pokręciłem się po okolicy i pojechałem do domu - a w trakcie powrotu sigma odżyła. W drodze powrotnej przednia opona jakoś dziwnie biła - następnego dnia okażę się, że trzeba ją wymienić bo boki są ponacinane i krzywo układa się na obręczy.
Zakończenie
Jedna wielka kicha, oby na Michałkach było lepiej.
00:01:17 (1%) HZ 080--137
02:55:31 (89%) FZ 137--175
00:20:15 (10%) PZ 175--196
3g17m03s - czas pracy pulsometru
Avg CAD 91
Kategoria Zawody - Maraton
Na Maltę ...
d a n e w y j a z d u
30.60 km
0.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:17.49 km/h
Pr.max:36.24 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
obczaić jak wygląda droga dojazdowa (Rondo Rataje - rozkopane) oraz odebrać pakiet startowy na 120 km - ostatni szlif przed Michałkami. Przy okazji pooglądałem rowery za 30 klocków oraz inne stoiska.
Kategoria Do domu i z powrotem