MaciejBrace prowadzi tutaj blog rowerowy

MaciejB.

Wpisy archiwalne w kategorii

Nieoczekiwane wydarzenia

Dystans całkowity:816.94 km (w terenie 53.80 km; 6.59%)
Czas w ruchu:60:01
Średnia prędkość:11.76 km/h
Maksymalna prędkość:43.29 km/h
Suma podjazdów:329 m
Maks. tętno maksymalne:234 (119 %)
Maks. tętno średnie:152 (77 %)
Suma kalorii:11066 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:38.90 km i 3h 20m
Więcej statystyk

Ogłoszenia Parafialne

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max: km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Poniedziałek, 20 października 2014 | dodano: 20.10.2014

Mam do sprzedania następujący zestaw,  gdyby ktoś był zainteresowany, można podać dalej.

Frameset Accent El Nino 17" + Rock Shox Recon SoloAir 26"

Accent El Nino
- kolor czarno-czerwony - ślady użytkowania - rysy/obtarcia
- rozmiar 17"
- w zestawie stery zintegrowane łożyska maszynowe (50/44 mm) FSA
- tuleja redukcyjna do zamocowania sztycy w rozmiarze 27.2mm - własny projekt
- zacisk sztycy na śrubę Accent
- osłona na widełki ramy
- piwoty do hamulca V-brake
- zapasowy hak przerzutki

Rock Shox Recon SoloAir 26"
- czarny / 100 mm / 1 1/8 / mocowanie hamulca - IS / QR9 / 1776 g
- możliwość zamocowania manetki do blokowania widelca
- książka serwisowa, obtarcia po przewodzie hamulcowym
- dwa odpryski anody 1-2 mm2 na prawej,w górnej części golenia
- piwoty do hamulca V-brake
- aluminiowa rura sterowa, przycięta do 195mm


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia

Niedzielny chaos

  d a n e    w y j a z d u 86.40 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:42.40 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: 1860 kcal Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Niedziela, 10 sierpnia 2014 | dodano: 10.08.2014

Wczesna pobudka, śniadanko i już prawie stałem u bram, gdy telefon dzwoni i brat prosi o transport narzędzi na drugi koniec Poznania. No nic Suchy Las miałem odpuścić, ale za planowałem 100 seteczkę. No nic wyruszyłem ostrym tempem bo rura u klienta przewiercona na wylot :) wróciłem do domu tuż po 13. Kilka łyków czegoś chłodniejszego, uzupełnienie bidonów, coś na ząb i kierunek Suchy Las. W miasteczku rowerowym megowcy GPAE już na mecie lekko zakurzeni inni przebrani, chwilę pogaduszek no i się zbiera wiaruchna do domu. W drodze powrotnej przetestowałem nową fajną ścieżkę rowerową w Suchym Lesie - no wreszcie bo droga w tym miejscu jest opłakana. W domu krótko po 16 mała drzemka uzupełnienie paliwa w brzuchu i po Teleexpresie czas na kolejne kilometry. Widzę jak ciemne chmury się zbierają, ale nie odpuszczam. Na 84 km dostałem darmowy masażu z gradu, a tuż przed domem zimny prysznic - dobrze, że odpuściłem bo później już tak fajnie nie było.


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia, Trening

Na dzień dziecka - dzień wcześniej.

  d a n e    w y j a z d u 14.60 km 14.60 km teren 00:51 h Pr.śr.:17.18 km/h Pr.max:34.49 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent Peak
Sobota, 31 maja 2014 | dodano: 31.05.2014

Panie Premierze pogoda zajebista, temperatura zajebista, samopoczucie zajebiste czy coś trzeba poprawić ?
Oczywiście serce krzyczy MTB, pure love MTB no to dawaj po Giro ściągnąłem rower po 9 miesiącach wiszenia na hakach, zmieniłem na opony na Racekingi , nawet łańcucha nie przesmarowałem. Do bankomatu spokojnie, a później w teren inna pozycja szok w łapach i nogach, uślizgi i banan na twarzy. Przód środkowa tarcza, a z tyłu biegi się skończyły - no co jest nie umiem zmieniać biegów - nie, to moc w nogach i dłuższe korby niż w szosie. Jezus Maria poszedł blat. Ścieżki w Lasku Marcelińskim pozarastały trzeba je odświeżyć :)
albo przeorać kołami. No trochę straciłem czucie roweru, zawracanie i takie tam - no trzeba jeździć.

Na dzień dziecka jestem szczęśliwy, a co będzie jutro w dzień dziecka - znów nudna szosa ?

 


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia

Tour de Junikowo

  d a n e    w y j a z d u 15.06 km 0.00 km teren 00:44 h Pr.śr.:20.54 km/h Pr.max:36.21 km/h Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Poniedziałek, 12 maja 2014 | dodano: 12.05.2014

Cad avg 84


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia

Pobiedziska XC - szosowy test

  d a n e    w y j a z d u 82.00 km 0.00 km teren 04:16 h Pr.śr.:19.22 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:6.0 HR max:177 ( 90%) HR avg:132 ( 67%) Podjazdy:329 m Kalorie: 1995 kcal Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
Niedziela, 1 grudnia 2013 | dodano: 01.12.2013

Takich zawodów nie można ominąć - zwłaszcza, że nie byłem tam w zeszłym roku.
Ponieważ moje kolano jeszcze nie jest super wyleczone, więc zrezygnowałem z propozycji JPbike. Samotnie wybrałem się szosówką, przy okazji zrobiłem test jak sprawują się nowe łożyska w sterach oraz błotniki. Wczesna pobudka, solidne śniadanko i tuż po 10 wyruszyłem w trasę. Wszystko pięknie szło do momentu pomylenia trasy, jak zorientowałem się, że jestem przed Paczkowem to uruchomiłem GPS, Z3waza akurat zadzwonił - no i się zaparłem, aby dojechać bo mi ciastka strasznie ciążyły w plecaku i na sumieniu. Dotarłem tuż przed końcem pierwszego okrążenia Klosia. Wykonałem kilka wywiadów jako Sławomir Zawór (nie chciałem robić konkurencji P. Kurkowi) - filmiki na Youtube. Przy ognisku kupa śmiechu, jedzenia, dopingowania uczestników, wręczenia nagród, tombola - moja nagroda gdzieś się zapodziała w koszu organizatora :( . Powrót do domu to istna mordęga. Silne podmuchy wiatru z boku i ten wmordewind z mżawką. Po raz pierwszy poczułem ból szoszona, że nie ma młynka. Po drodze jakiś pies mnie gonił i nie dogonił, złamałem okulary podczas czyszczenia. W drodze powrotnej zahaczyłem o dom rodziców i uzupełniłem zapasy energii. Ujechany wróciłem niesamowicie.

1:56:26 (61%) HZ 080--137
1:12:31 (74%) FZ 137--175
0:00:00 (0%) PZ 175--196
Zapomniałem pulsometr wyłączyć i trochę wyniki są przekłamane o jakiś 55 minut w HZ



Zdjęcie wyszło jedno tylko dobre Kania76 - sorki
Filmiki się przetwarzają nie wiem jak to wyjdzie finalnie linki poniżej.





Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia, Wycieczki

Najazd Ekipy z Pobiedzisk

  d a n e    w y j a z d u 7.36 km 7.36 km teren 00:36 h Pr.śr.:12.27 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent Peak
Niedziela, 3 listopada 2013 | dodano: 03.11.2013

Wstałem rano, w piżamce rozbieram szosę bo za oknem pada deszcz, aż tu nagle dzwoni telefon, a tam Z3waza i pyta się czy jestem na zawodach Duathlon, kurde nie bo pada i Dziewicza Góra daleko - okazało się, że prawie pod oknem w Lasku Marcelińskim odbywają się zawody -a tak naprawdę to Marcin chce odebrać tarcze po prostowaniu. No dobra, szybkie sprzątanie i wyskoczyłem do Lasku w największą ulewę. Trochę postaliśmy oczekując dotarcia do mety Ani Wysokińskiej, startował również Maks Bieniasz. Później cali mokrzy podjechaliśmy do mnie na kawkę i sok oraz placek. Placek z serii niewidzialnych - pamiętam, że go pokroiłem i podałem gościom - dwie panny zjadły go :). Joanna zagaduje mnie, że niby ma blachę i jej ciężko, a ręką macha jak dyrygent. Marcin już coś przy rowerze grzebie i nie może się od niego oderwać co chwilę podchodzi, dotyka, obraca, wsiada, maca całe szczęście, że był brudny bo pod pazuchę by go schował. Gadka szmatka o rowerach i warzywach, aż się ściemniło.
Na koniec spotkania sformułowany został paradygmat, że kolarz bez blachy słabo zjeżdża - więc czas coś w siebie wbić lub wmontować ;)

Miło niedziela przeleciała ze wspaniała rodzinką z Pobiedzisk - dzięki.


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia

Giuseppe "Gapin" Olmo .....

  d a n e    w y j a z d u 20.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Sobota, 2 listopada 2013 | dodano: 02.11.2013

czyli wyprawa do Wrocławia wkrótce więcej.

Od jakiegoś czasu przeczesywałem sieć w poszukiwaniu czegoś do szybkiej jazdy po ulicach tak aby koszt był jak najmniejszy. Kilka fajnych rowerków używanych szosowych mi uciekło na cóż cena była zbyt wysoka. Pewnego razu w oko wpadła mi maszyna, cena była zbyt wysoka - ale na moje zapytania pojawiła się możliwość negocjacji - przez 2 tygodnie obserwowałem czy ktoś się skusi, aż w końcu postanowiłem zobaczyć na żywo cudeńko. Pobudka o 4 rano, a pociąg o 6.24 kierunek Wrocław. Spokojnie sobie siedzę w przedziale, a kilka minut przed odjazdem wpada ze 40 chłopa z pałkami, gazem, strzelbami - czyli prewencja ochraniać mecz. Kurde przerażony, że będę środku pola walki nasłuchuję co i jak - tak w głowie kombinuje co to za mecz, bo przecież Śląsk gra w niedzielę - sprawdziłem ;). Gliniarze wyśmiewają się z przełożonych, że dmuchają na zimne bo mecz w niedzielę a oni w sobotę, w Rawiczu na nich czekają - gdyby jechali po południu. Ta informacja mi nie pasuje, bo ja też mam wracać po południu. Po 3 godzinach kulania się po torach - co fragment to remont torów i spowolnienie - w zeszłym roku jechałem 2.05 a w 2015 ma jechać 1g30 - zobaczymy.
Wrocław się budzi, a ja już w tramwaju i punkt 10 melduje się niby w sklepie, ale to wielki garaż z używanymi nartami, butami narciarskimi wszelkiego rodzaju, deskami i rowerami - dzień wcześniej chyba jakiś transport był bo ludzi co nie miara i znajomi właścicieli w przeczesują ciekawsze graty rowerowe.

Dobra rower stoi, pomiary robię podchodzę kilka razy, proszę o zamontowanie pedałów w między czasie wykonuję telefon do Maksa, aby niby obgadać niby skonsultować, a tak naprawdę ,żeby wyprzeć presję na jakiś rabat.
W końcu gadam z głównym macherem o cenie i zgadza się na 1600zł czyli udało się o 249zł obniżyć cenę.
Przez Wrocław przechodzi ulewa, a ja zmieniam pedały na platformy i muszę na nowym nabytku ostro napierać przez miasto, żeby zdążyć na pociąg powrotny - udało się 10 minut przed odjazdem. W między czasie musiałem zatrzymać się na dokręcenie sztycy oraz zaliczyłem strasznie nerwowy odcinek po bruku w ulewie z małym poślizgiem.
Jestem w pociągu pytam się konduktora czy mogę tutaj stać - przy kiblu on do mnie, że nie tylko mam iść gdzieś indziej - najlepiej na miejsce dla inwalidów bo nie ma miejsca dla rowerów, a ja mam miejscówkę przy oknie hmmm - nawet nie próbowałem się tam wbijać. Za chwilę pojawiają się sokiści z gnatami, pałami - prowadząc małego Roma i szukają jego rodziców. Ja usadowiony obok fajnej dziewczyny, rower przypięty pasami i znów sokiści po skargach podróżnych szturmują kibel. W kibelku półprzytomny jegomość walnął sobie drzemkę wzmacnianą alkoholem i zamiast do Warszawy pojechał w kierunku Poznania. Sokiści po burzliwej konwersacji wysadzają jegomościa w Obornikach Śląskich. Reszta podróży w żółwim tempie przebiegła spokojnie i przed 16 byłem w domu.

Nabyłem coś takiego - pewne rzeczy do modyfikacji, ale nie ma pośpiechu.

Giuseppe "Gapin" Olmo © MaciejBrace


Podziękowania dla Maks za pomoc online.


Kategoria Wycieczki, Nieoczekiwane wydarzenia

Lasek Marceliński - prace społeczne

  d a n e    w y j a z d u 22.34 km 22.34 km teren 01:03 h Pr.śr.:21.28 km/h Pr.max:37.64 km/h Temperatura:25.0 HR max:183 ( 93%) HR avg:152 ( 77%) Podjazdy: m Kalorie: 706 kcal Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Wtorek, 18 czerwca 2013 | dodano: 18.06.2013

Dzisiaj dość późno wyjechałem z domu i od razu skierowałem się na moją treningową ścieżkę do Lasku Marcelińskiego w celu obadania stanu przejezdności po działaniach leśników. Jednym słowem dupa, nic nie uporządkowane, więc zabrałem się przesuwanie kilkumetrowych zaschniętych drzew - trochę się narobiłem, ale ścieżka jest w 100% przejezdna.

0:11:48 (22%) HZ 080--137
0:38:18 (72%) FZ 137--175
0:02:58 (6%) PZ 175--196


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia, Trening

Krótki wypad

  d a n e    w y j a z d u 5.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent Peak
Poniedziałek, 25 marca 2013 | dodano: 25.03.2013

Po wczorajszym bieganiu - trochę krioterapii na rowerze - do kolegi po narzędzia.


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia

Trening uzupełniający

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Środa, 30 stycznia 2013 | dodano: 30.01.2013

stare sznurowadła + dwa opakowania po actimelu = skakanka czyli jak w kilka minut nieźle się spocić. Jeszcze muszę poprawić moje urządzenie i technikę skakania - dwa style prawie opanowane ;)


Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia