MaciejBrace prowadzi tutaj blog rowerowy

MaciejB.

GrandPrix - Łopuchowo

  d a n e    w y j a z d u 110.42 km 64.00 km teren 05:36 h Pr.śr.:19.72 km/h Pr.max:42.66 km/h Temperatura:12.0 HR max:193 ( 98%) HR avg:168 ( 85%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Niedziela, 23 września 2012 | dodano: 23.09.2012

Grand Prix Łopuchowo - ostatni starcie w tym sezonie.
Pobudka późno o 6.30 - pociąg o ludzkiej godzinie 8.55, szybki dojazd, szybkie załatwienie spraw. Na miejscu powitanie z Ryszardem Bruździńskim, Dorotą Kuleczką,
Josipem, z3waza, JoannaZygmunta.
Niepotrzebne rzeczy zostawiam u Ryszarda i idę zrobić rozgrzewkę. Do sektora nr 3 wchodzę na 5 minut przed startem i jest niewiele osób - większość osób stoi w sektorze nr 2 i 1.
Pierwsze kilometry to ogień bo trasa idzie asfaltem. Przechodzę kilka osób i podczepiam się do małego pociągu, który ładnie idzie tylko trochę nierówno.
Po około 10 km z pociągu odchodzi silna dwójką reszta razem jedzie. W grupie jedzie Gizela Rakowska i staram się jechać na kole kilka metrów za nią aby wszystkie pułapki piaskowe wychwycić i mieć czas zareagować. Z całej grupki zostaję ja, Gizela i dogoniony MAZIARZ Andrzej (Corratec), tuż za nami ciśnie DEHMEL Roman. Próbuję kilka razy dać zmianę Gizeli, ale stosuje dziwną taktykę - kiedy jestem zrównany z nią to ona przyśpiesza - nie wiem o co chodzi, i po kilku próbach jadę z tyłu - mam moc w nogach, ale brak sposobności do łagodnego przyśpieszenia. Przy podjeździe pojawia się okazja Roman D. silniej depnął ja za nim i Gizela odpuściła , jeszcze skoczył Andrzej. Po chwili zostaję tylko z Andrzejem i jedziemy równo razem. Gdzieś na 29, Andrzej słabnie próbuję mu dać zmianę, ale nie może utrzymać koła i odjeżdżam. Na drugiej pętli trochę zwalniam i wciągam żelka. Ponownie razem jedziemy. Gizela mocno ciśnie, trzymam jej koła za mną jest CZERWIŃSKA Anna. Finalnie to samo z tą różnicą, że Gizela ciągle prowadzi ja za nią, Anny już nie ma. Gizela tak ciśnie, że coraz więcej tracę - ciągle jest w zasięg wzroku. Na 45 km podejmuję dojścia - na zjazdach dokręcam, hamulca nie tykam i prawie ją mam w zasięgu łańcuchu - robię jeden błąd na potężnej piaskowej pułapce i Gizela mi znika. Na 59km mam kryzys trochę zwalniam na 62 km dochodzą mnie CZERWIŃSKA Anna i CZERWIŃSKI Maciej, ładnie jadą po zmianach. Na finałowym asfalcie jest pod górkę i pod wiatr - daję całą moc i dochodzę ich. Zakręt na stadion Ania zostaje przy prawym brzegu, Maciej C. zjeżdża na lewo, ja pakuje się miedzy nich hamuję w ostatniej chwili jeszcze kurwidołki dwa zakręty i jestem pierwszy. Do mety kilka metrów z lewej atakuje Ania - jeszcze mocne depnięcie i o koło wyprzedzam. Nogi mam miękkie i idę usiąść na ławce.
Po raz pierwszy wyprułem się do końca i walczyłem do ostatniego metra - z czego byłem niesamowicie zadowolony.
Przebieranko, jedzenie, nagrody dla zwycięzców i tombola - bez nagród i kupa śmiechu z Dorotą i jej bratem oraz żoną brata oraz innymi siedzącymi przy ławeczce - Ryszard przoduje :) Kilka zdań wymieniam z JoannąZygmunta i Bloom.
Czas na pociąg niby ma być - ale okazuje się, że nie w niedzielę - do następnego ponad 2,5 godziny więc decyduję się na przejazd do Poznania. Łopuchowo - Murowana Goślina - Bolechowo - szlak nadwarciański - ścieżka wzdłuż szybkiego tramwaju - Niestachowska - skrót przed Kiekrz - Polska - Ptasia - Lasek Marceliński - Dom - byłem kwadrans przed przyjazdem pociągu do Poznania.

Oficjalne wyniki
112 379 RAKOWSKA Gizela 1984 K-2 Northtec BIKE TEAM 10 4 0:53:17( 120) 01:19:53( 115) 2:43:12
113 333 GOGOLEWSKA Małgorzata 1966 K-4+ T-Kłos Team Murowana Goślina 11 2 0:50:01( 103) 01:16:41( 107) 2:43:54
114 759 BOROWICZ Maciej 1977 M-3 Drużyna Szpiku 103 41 0:52:39( 116) 01:19:38( 114) 2:45:20
115 395 CZERWIŃSKA Anna 1975 K-3 BTS Budzyń 12 6 0:52:52( 118) 01:19:57( 117) 2:45:20
116 394 CZERWIŃSKI Maciej 1976 M-3 BTS Budzyń 104 42 0:53:10( 119) 01:19:58( 118) 2:45:23
117 126 MAZIARZ Andrzej 1952 M-5 Corratec Team Poznań 105 8 0:52:34( 115) 01:19:54( 116) 2:46:04
118 509 DEHMEL Roman 1951 M-6+ Team TRUST 106 4 0:53:20( 121) 01:20:59( 120) 2:46:21
Dorota znów mi włożyła 15 minut, Gizela była w zasięgu, natomiast Sylwia Matusiak została szybko łyknięta na pierwszych kilometrach.
Dane z drugiego kółka
0:00:00 (00%) HZ 080--137
1:07:29 (85%) FZ 137--175
0:11:53 (15%) PZ 175--196


Kategoria Zawody - Maraton


komentarze
josip
| 20:59 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Niezły wynik, coraz lepiej! A mówiłem, żebyś się ze mną zabrał:)
JoannaZygmunta
| 19:33 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Jesteś niemożliwy z tym "od końca"
Maks
| 19:11 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Gratulacje świetna relacja robisz postępy. Oby tak dalej ;)
MaciejBrace
| 19:07 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Dziękuję, zapomniałem napisać, że byłem 15 od końca ;)
z3waza
| 19:05 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Gratuluję. Jak człowiek przyjeżdża wyrąbany i zdychający to potem czuje, że żyje... wot pariadoks :D
JoannaZygmunta
| 18:52 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Gratki! Pięknie pojechałeś :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sajas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]