Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 566.49 km (w terenie 336.68 km; 59.43%) |
Czas w ruchu: | 29:38 |
Średnia prędkość: | 19.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.84 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 180 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 151 (77 %) |
Suma kalorii: | 15354 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 35.41 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
Lasek Marceliński - podjazdy
d a n e w y j a z d u
28.39 km
28.39 km teren
01:46 h
Pr.śr.:16.07 km/h
Pr.max:36.56 km/h
Temperatura:24.0
HR max:172 ( 87%)
HR avg:132 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 933 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
1:02:05 (66%) HZ 080--137
0:31:32 (34%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Lasek Marceliński - palenie mięśni
d a n e w y j a z d u
55.93 km
25.00 km teren
02:41 h
Pr.śr.:20.84 km/h
Pr.max:35.88 km/h
Temperatura:25.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:129 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1612 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
W Lasku Marcelińskim trwa wycinka i pełno błota, po ostatnich ulewach gigantyczne kałuże uniemożliwiają płynną jazdą więc przerzuciłem się na asfalt. Lasek Strasznie namoknięty i lekko nie było po 2o km czułem już nogi później było tylko gorzej.
1:48:44 (63%) HZ 080--137
1:03:27 (37%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Lasek Marcelinski
d a n e w y j a z d u
24.27 km
24.27 km teren
01:16 h
Pr.śr.:19.16 km/h
Pr.max:36.22 km/h
Temperatura:24.0
HR max:177 ( 90%)
HR avg:151 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: 908 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
znów pech - bo w połowie treningu zagrzmiało i włączyłem tryb sprint do domu - ledwo zdążyłem przed ulewą.
0:10:48 (15%) HZ 080--137
1:01:40 (85%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Lasek Marceliński na dwa razy
d a n e w y j a z d u
29.79 km
29.79 km teren
01:22 h
Pr.śr.:21.80 km/h
Pr.max:38.01 km/h
Temperatura:28.0
HR max:175 ( 89%)
HR avg:139 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1016 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Chciałem zrobić trening około 50 km ale po 1 km złapałem wielki gwóźdź - 10cm, na początku nie wiedziałem co się stało, bo takie stukanie metaliczne jakby rama pękła, po hamplach a tam wielka japa w oponie, dętce i gwóźdź zgięty obijający ramę - wróciłem do domku łatkę założyłem i po 40 minutach kontynuowałem trening, niestety trochę czasu zabrakło i tylko niecała 30 nabita.
0:36:08 (44%) HZ 080--137
0:46:34 (56%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Afaltowo
d a n e w y j a z d u
31.13 km
0.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:23.35 km/h
Pr.max:38.01 km/h
Temperatura:22.0
HR max:168 ( 85%)
HR avg:131 ( 66%)
Podjazdy: m
Kalorie: 728 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Miało być terenowo, ale po wieczornej i porannej ulewie mnóstwo wody w Lasku Marcelińskim
0:49:05 (66%) HZ 080--137
0:24:51 (34%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Po koksy i odwiedziny rodzinki...
d a n e w y j a z d u
22.56 km
0.00 km teren
01:07 h
Pr.śr.:20.20 km/h
Pr.max:38.39 km/h
Temperatura:25.0
HR max:177 ( 90%)
HR avg:135 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 632 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
w celu penetracji lodówki i wyżerki smaczniejszych kąsków.
0:30:47 (50%) HZ 080--137
0:29:34 (48%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Do domu i z powrotem
Jako widz na zawody XC Mosina
d a n e w y j a z d u
45.78 km
0.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:19.90 km/h
Pr.max:43.87 km/h
Temperatura:27.0
HR max:178 ( 90%)
HR avg:149 ( 76%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1363 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Rano pobudka, lekkie śniadanko i zmiana kół na treningowe plus drobne smarowanie.
Start o 12 ale kolega nie przyjechał i finalnie wystartowałem 12.30 w strasznym upale a fragmentami lekki powiew zamieniał się w mocny wiatr lub duchotę w której fatalnie się oddycha.
Początek jazdy bardzo ciężki nogi nie te, czyżby lekkie przeziębienie dało taki efekt nogi strasznie miękkie, tętno wysokie ale pomału pedałuje w kierunku Mosiny aby dopingować JPbike. Wjeżdżając z drugiej strony ulicy Pożegowskiej słychać było red. Kurka a ja usadowiłem się przy zakręcie aby zrobić kilka zdjęć telefonem. Jak podejrzewałem Jacek wystartował jak tylko mnie zobaczył wykrztusił że jest strasznie gorąco. Po dwóch rundkach zawodników w upale, przeniosłem się pod metę, aby zrobić drugą serię zdjęć. Wiatr się zmaga i kilka razy razy przewraca barierki - raz zahaczając jednego zawodnika. Jacek mija metę strasznie umęczony. Wędrujemy z Jackiem w cień, gdzie spotykamy jak zwykle radosnego Ryszarda (mimo, że po zawale). Za chwilę start mastersów i juniorów , Jacek wędruje aby zrobić serię zdjęć, a ja na chwilę zamieniam się transport browarka dla zmęczonego ;) Ryszarda :). Kończy się wyścig, zegnam się z Jackiem udaję się w powrotną stronę. Trochę lżej się pedałuje dodatkowo po drodze kosztuję świeże wiśnie z drzewa, które ugina się od obfitości - mniam.
0:20:05 (18%) HZ 080--137
1:30:33 (81%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Wycieczki