Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 586.36 km (w terenie 395.86 km; 67.51%) |
Czas w ruchu: | 29:53 |
Średnia prędkość: | 19.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.07 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 171 (87 %) |
Suma kalorii: | 17180 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 41.88 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
Penetrując lasy - nadzwyczajnie ciepło
d a n e w y j a z d u
28.37 km
28.37 km teren
01:39 h
Pr.śr.:17.19 km/h
Pr.max:39.04 km/h
Temperatura:21.0
HR max:153 ( 78%)
HR avg:100 ( 51%)
Podjazdy: m
Kalorie: 448 kcal
Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
1:32:50 (87%) HZ 080--137
0:03:19 (3%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Wietrznie i Asfaltowo
d a n e w y j a z d u
17.00 km
0.00 km teren
00:46 h
Pr.śr.:22.17 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:154 ( 78%)
HR avg:121 ( 61%)
Podjazdy: m
Kalorie: 386 kcal
Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
0:37:08 (80%) HZ 080--137
0:08:35 (18%) FZ 137--175
0:00:00 (00%) PZ 175--196
Kategoria Trening
Bike Maraton - Poznań - Giga
d a n e w y j a z d u
102.00 km
102.00 km teren
05:09 h
Pr.śr.:19.81 km/h
Pr.max:46.07 km/h
Temperatura:26.0
HR max:191 ( 97%)
HR avg:165 ( 84%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3300 kcal
Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Jedyna okazja aby spróbować swoich sił na Giga. Ciepło, a może trochę za ciepło.
Pobudka rano, śniadanko i dojazd do Malty, tam spotykam wycinaków wielkopolskich KeenJow’em, Mlodzikiem, Maksem, Rodmanem, JPbike, Klosia. Na dole przy Malcie spotykam szefa kolarzy z Drużyny Szpiku, który robi pamiątkową fotkę. Przed startem małe zamieszanie bo zostawiłem licznik w kiblu, ale się odnalazł. Tym razem testowałem jazdę z ostatniej pozycji. Początek spokojny bo wycinaki pognali do przodu, a ja spokojnie pomiędzy niedzielnymi użytkownikami, paniusiami na rowerach (jedna w łososiowym stroju dostałą w kulturalną zjebkę) i tak do sławetnych schodów gdzie zrobiłem sobie kwadransik ( a może więcej) na pogaduchy. Po schodach ogień i praktycznie bez większych ceregieli ładnym tempem. Z jednym Megowcem M4 lub M5 ładnie się współpracuje i osiągamy ładną średnią 28km/h, Później starałem się utrzymywać stałą tempo, aby zdążyć na rozjazd Mega/Giga no i udało się wg mojego czasu to 2:15. Gdzieś przed 40 km jeden żelik i później około 60 następny - Carbo lemon butter - aż mi gazy poszły nosem niczym amoniak dla boksera. Ucieka mi jakiś dziadek ładnie podaje. Na 66 km na podjeździe zostawiam zawodnika, za którym targałem się z 5km. Praktycznie od 70 km jadę samotnie i niestety pojawia się co raz bardziej dotkliwy ból przy depnięciu w pedały. Gdzieś przy 80 km spotykam zawodnika, który ładnie podawał na 50 km a teraz ma poważne skurcze i odpada. Zjazd w dolinie Cybiny od tego momentu, zjazd do połowy bo ból w nodze nieznośny, a następne podjazdy to katastrofa tylko młynek duża kadencja. Zbliżam się do Malty jeszcze jeden upierdliwy podjazd. Ciągle oglądam się do tyłu czy ktoś się nie zbliża no i przegapiłem. Koleś, którego odstawiłem na 66 km właśnie mnie doszedł na 95 km trochę go gonię ale nie ma depnięcia i przy mostku co w roku poprzednim przypieprzyłem w silnik odpuszczam mu - już czuję metę i nagle jakaś laska napiera 27km/h gonię ją aby zakwasić jej nogi i widzę, że wymięka zrównuję się i nagle przed nami jakaś para i stara baba na rowerze ja odpuszczam i hamuję - nie zmieścilibyśmy się. Drugi atak przy zakręcie na mostku pełno ludzi i zjazd w dół. Ładnie mnie spycha na barierki aby kraksy nie spowodować przebijam się przez taśmy odgradzające i prawie do jeziora bym wpadł zawracam i przejeżdżam przez bramkę - laska pada z wyczerpania.
Tombola chwila rozmowy ze Zbyszkiem i jego kompanem, później pogaduchy z Sylwią, ,która ładnie zapunktowała - razy na podium + medal (najlepsza poznanianka) i czwarte miejsce w K3 na giga.
Do domu telepię się z prędkością 12 km/h noga boli. W domku miła niespodzianka bo okazało się, że opóźniony start i późniejszy odcinek finiszowy z nieznaną laską spowodował, że byłem 3 minuty przed laską - czyli jej wysiłek poszedł na marne - yee !!!
27 M3/115 Open/ 05:09:05 / wg mojego licznika to czas powinien być w granicach 4:55 - bo przecież zajebisty korek zafundowali nam. Jak widać na międzyczasach da się pyknąć 700 luda na 16 km
01:06:26 / 735
01:40:09 / 710
02:40:01 / 116
03:19:52 / 115
Finalnie przejechane około 130 km
Ostanie 4 godzinki bo pulsometr przez przypadek spauzowałem
0:01:15 (1%) HZ 080--137
3:25:56 (86%) FZ 137--175
0:30:52 (13%) PZ 175--196
Fotki Rafał StasikPrzed startem
© MaciejBracePoczątek zawodów
© MaciejBrace
Kategoria Zawody - Maraton
Z Jackiem nad Malte po numerek startowy
d a n e w y j a z d u
33.50 km
0.00 km teren
01:48 h
Pr.śr.:18.61 km/h
Pr.max:36.22 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Kategoria Trening