MaciejBrace prowadzi tutaj blog rowerowy

MaciejB.

Mega wyprawa

  d a n e    w y j a z d u 208.83 km 208.83 km teren 10:54 h Pr.śr.:19.16 km/h Pr.max:49.31 km/h Temperatura:35.0 HR max:188 ( 95%) HR avg:149 ( 76%) Podjazdy: m Kalorie: 7598 kcal Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Niedziela, 28 lipca 2013 | dodano: 28.07.2013

czyli dojazd do Biedruska i pierścień z przygodami.

Pobudka o 4 nad ranem i to całkowicie przypadkowo bo piorun tak głośno walnął, że
przebudziłem się aby zamknąć okno. Szybki rzut oka na zegar, kurde lekko zaspałem. Szybkie śniadanko, szykowanie i o 6.10 udałem się w kierunku Biedruska. Po drodze spotkałem Gogola który mnie ochlapał oraz Krzycha, którego za chiny nie poznałem. Gadki szmatki i pojawił się Piotr Kurek wspólna fotka i start. Wybrałem wolniejsza grupkę i myślałem, że dziewczyna prowadząca zna trasę a tu dupa. Kilka razy moja spostrzegawczość ratuje grupę. Bardzo szybko z naszej małej grupki odpada jedna osoba. Rejon Puszczy zielonki i Pobiedzisk tonie w wodzie - nie jest lekko. Pierwszy postój za Tulcami po kilku minutach pojawia się Pan na turystycznym rowerze, a po nim nasza zguba z pierwszych kilometrów, później para (Koleżanka i Kolega) ,która pogubiła się na trasie. Razem ruszamy w kierunku Mosiny. Gdzieś na 90 km mam delikatny kryzys (z perspektywy czasu ciut za mało zjadłem). W okolicy elewatorów w Gądkach trochę modyfikujemy trasę i szybko dolatujemy do Kórnika. Gdzieś po drodze Prowadząca parka proponuje krótki postój przy jeziorku, ja uzupełniam zapasy energii batonami które rozpadają się od ciepła. Jeszcze przed Mosiną znów tracimy dwójkę podróżnych wycofują się. Na drugim postoju za Stęszewem (tracę tylko 5 minut) niestety Koleżanka przeżywa poważny kryzys i zabezpieczenie medyczne sugeruje kroplówkę lub zakończenie przygody. Od tego momentu będę gregario dla Koleżanki na dobre i złe. Mimo wielkiego uporu Koleżanki korzysta z mojego żela energetycznego przy lotnisku w Zborowie ,ale prędkość podróżowania waha się w okolicach 10-14km. W Lusówko na chwilę gubię rasę, ale po chwili odnajdujemy trasę i jedziemy w kierunku Sadów. Na kilku postojach zabezpieczenie medyczne coraz bardziej nakłania Koleżankę na wycofanie - ale ona uparcie dąży do celu. W Sadach jesteśmy po 19, a zostało około 20 km, ja w patowej sytuacji (Medyk mówi koniec, Koleżanka chce jechać) , ja mówię, że wracam do chaty bo nie chcę wracać po ciemku, a po drugie jutro idę do roboty. Mam nadzieje, że Koleżanka dojechała cała i jest zadowolona ze swojej decyzji - ja nie popieram takich działań - blado siny wyraz twarzy oraz gęsia skórka, przyznanie się ,że niewiele jadło się i piło - to dla mnie zbyt dużo na popieranie bohaterskich wyczynów. Po rozdzieleniu ja wracam Sady, Wysogotowo, Przeźmierowo, dom ze średnią 24km. Około 20 jestem w domu strasznie umęczony ale, treningowo całkiem fajny. Szkoda, że nie dojechałem do końca, a koszulka finishera przeszła mi koło nosa, może za rok w lepszych warunkach. Było strasznie gorąco a odcinkami parno, wypiłem około 9 bidonów 0.75litra.

W okolicach Pobiedzisk na trasie spotkałem Joannę z Mężemoraz Seba


Jak mi Joanna taki numer wytnie na Michałkach to niech się boi, bo szykuję strzykawkę z adrenaliną i innymi dopalaczami, później znienacka w dupeczkę wbiję bez żadnych negocjacji.

1:43:35 (18%) HZ 080--13
7:59:11 (81%) FZ 137--175
0:005:37 (1%) PZ 175--196


Kategoria Trening, Wycieczki


komentarze
duda
| 06:14 poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | linkuj wszystkich medyków zapraszam na MEGA na Michałkach.
Dość szeroka ekipa się szykuje.
MaciejBrace
| 14:21 wtorek, 30 lipca 2013 | linkuj Daria - trzeba kiedyś spróbować, jedyne utrudnienie tej edycji to przeciwny kierunek jazdy i trzeba będzie bardzo czujnie jechać aby nie zgubić trasy.
dariakasztan
| 07:26 wtorek, 30 lipca 2013 | linkuj Czyżby ktoś również wybierał się na Giga na Michałkach? Ja to chyba się porywam z motyką na słońce chcąc pokonać taki dystans na zawodach.
toadi69
| 03:50 wtorek, 30 lipca 2013 | linkuj Dystans godny. Szkoda że nie zamknął żeś pierścionka.
Potraktuj to jako trening przełamujący, regeneracja i dalsze przygotowania na Michałki
z3waza
| 21:44 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj kilometrażowo to ten pierścień zrobiłeś, szkoda tylko że nie udało się go zamknąć formalnie.
MaciejBrace
| 21:16 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Dariakasztan - masz rację, gubienie trasy wynika, że każdy myśli że ktoś inny prowadzi cały peleton, a wiaterek nie ułatwiał.

Małe sprostowanie Koleżanka nie miała na imię Daria, chyba Ania
dariakasztan
| 21:03 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Widzę, że nie tylko my się kilkakrotnie gubiliśmy :) Ta pogoda jednak nieźle dawała popalić..
MaciejBrace
| 16:04 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Maks - pierścień by pękł gdybym nie asystował Dari lub miał dzień wolnego w poniedziałek, mała strata, kilometrażowo to solidny trening.
Joanna - to po jakiego, ja tyle tyram i teraz mi się migasz. Kupiłem czerwone oksy, skarpetki dodające waty w łydach i co wszystko na marne ?
Maks
| 15:58 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Niewiele Ci brakło do zamknięcia ale pogodę sobie wybraliście na pierścień ;)
JoannaZygmunta
| 15:56 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Coś zaczyna się paprać mój udział w Michałkach :(. Szkoda, że nie udało się Tobie dojechać do końca.
toadi69
| 07:30 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Co tak skromnie?
A przygody, napisz coś więcej
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pangi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]