MaciejBrace prowadzi tutaj blog rowerowy

MaciejB.

Bike Maraton - Poznań - Giga

  d a n e    w y j a z d u 102.00 km 102.00 km teren 05:09 h Pr.śr.:19.81 km/h Pr.max:46.07 km/h Temperatura:26.0 HR max:191 ( 97%) HR avg:165 ( 84%) Podjazdy: m Kalorie: 3300 kcal Rower:Accent El Nino - zawody - spec2011
Niedziela, 4 września 2011 | dodano: 04.09.2011

Jedyna okazja aby spróbować swoich sił na Giga. Ciepło, a może trochę za ciepło.
Pobudka rano, śniadanko i dojazd do Malty, tam spotykam wycinaków wielkopolskich KeenJow’em, Mlodzikiem, Maksem, Rodmanem, JPbike, Klosia. Na dole przy Malcie spotykam szefa kolarzy z Drużyny Szpiku, który robi pamiątkową fotkę. Przed startem małe zamieszanie bo zostawiłem licznik w kiblu, ale się odnalazł. Tym razem testowałem jazdę z ostatniej pozycji. Początek spokojny bo wycinaki pognali do przodu, a ja spokojnie pomiędzy niedzielnymi użytkownikami, paniusiami na rowerach (jedna w łososiowym stroju dostałą w kulturalną zjebkę) i tak do sławetnych schodów gdzie zrobiłem sobie kwadransik ( a może więcej) na pogaduchy. Po schodach ogień i praktycznie bez większych ceregieli ładnym tempem. Z jednym Megowcem M4 lub M5 ładnie się współpracuje i osiągamy ładną średnią 28km/h, Później starałem się utrzymywać stałą tempo, aby zdążyć na rozjazd Mega/Giga no i udało się wg mojego czasu to 2:15. Gdzieś przed 40 km jeden żelik i później około 60 następny - Carbo lemon butter - aż mi gazy poszły nosem niczym amoniak dla boksera. Ucieka mi jakiś dziadek ładnie podaje. Na 66 km na podjeździe zostawiam zawodnika, za którym targałem się z 5km. Praktycznie od 70 km jadę samotnie i niestety pojawia się co raz bardziej dotkliwy ból przy depnięciu w pedały. Gdzieś przy 80 km spotykam zawodnika, który ładnie podawał na 50 km a teraz ma poważne skurcze i odpada. Zjazd w dolinie Cybiny od tego momentu, zjazd do połowy bo ból w nodze nieznośny, a następne podjazdy to katastrofa tylko młynek duża kadencja. Zbliżam się do Malty jeszcze jeden upierdliwy podjazd. Ciągle oglądam się do tyłu czy ktoś się nie zbliża no i przegapiłem. Koleś, którego odstawiłem na 66 km właśnie mnie doszedł na 95 km trochę go gonię ale nie ma depnięcia i przy mostku co w roku poprzednim przypieprzyłem w silnik odpuszczam mu - już czuję metę i nagle jakaś laska napiera 27km/h gonię ją aby zakwasić jej nogi i widzę, że wymięka zrównuję się i nagle przed nami jakaś para i stara baba na rowerze ja odpuszczam i hamuję - nie zmieścilibyśmy się. Drugi atak przy zakręcie na mostku pełno ludzi i zjazd w dół. Ładnie mnie spycha na barierki aby kraksy nie spowodować przebijam się przez taśmy odgradzające i prawie do jeziora bym wpadł zawracam i przejeżdżam przez bramkę - laska pada z wyczerpania.
Tombola chwila rozmowy ze Zbyszkiem i jego kompanem, później pogaduchy z Sylwią, ,która ładnie zapunktowała - razy na podium + medal (najlepsza poznanianka) i czwarte miejsce w K3 na giga.
Do domu telepię się z prędkością 12 km/h noga boli. W domku miła niespodzianka bo okazało się, że opóźniony start i późniejszy odcinek finiszowy z nieznaną laską spowodował, że byłem 3 minuty przed laską - czyli jej wysiłek poszedł na marne - yee !!!

27 M3/115 Open/ 05:09:05 / wg mojego licznika to czas powinien być w granicach 4:55 - bo przecież zajebisty korek zafundowali nam. Jak widać na międzyczasach da się pyknąć 700 luda na 16 km
01:06:26 / 735
01:40:09 / 710
02:40:01 / 116
03:19:52 / 115

Finalnie przejechane około 130 km

Ostanie 4 godzinki bo pulsometr przez przypadek spauzowałem
0:01:15 (1%) HZ 080--137
3:25:56 (86%) FZ 137--175
0:30:52 (13%) PZ 175--196

Fotki Rafał Stasik

Przed startem © MaciejBrace


Początek zawodów © MaciejBrace


Kategoria Zawody - Maraton


komentarze
mlodzik
| 10:33 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Gratulacje za GIGA, to na pewno przyniesie efekty :)
MaciejBrace
| 09:59 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Dziękuję, ale to jedyna dobra okazja aby spróbować jak smakuje giga, trochę gorzkawo bo w ogonie i jeszcze kontuzja, która uniemożliwiła mi osiągnięcie lepszego czasu. Spróbowałem i dojechałem to się liczy - ale samemu przez 35 km to nie jazda - to ciągła walka o równe tempo.
JPbike
| 09:48 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Gratulacje za pojechanie GIGA :)
Maks
| 09:11 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Gratulacje jako jeden z niewielu pojechałeś na dystansie dla TWARDZIELI ;)
KeenJow
| 06:33 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Przelotem nad jeziorem przy finiszu, na pewno byś zachwycił kibiców ;))
toadi69
| 21:20 niedziela, 4 września 2011 | linkuj Witam
Ja na giga się nie decydowałem pomimo że na rozjeździe miałem spory zapas i mogłem skręcić w prawo na drugą pętle, zamiast w lewo kierując się do mety, no cóż zbyt leniwy widać byłem :)
pozostaje pogratulować wytrwałości i zaparcia:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa otypa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]