MaciejBrace prowadzi tutaj blog rowerowy

MaciejB.

Powerade Maraton - Złoty Stok 2011

  d a n e    w y j a z d u 41.79 km 41.79 km teren 05:06 h Pr.śr.:8.19 km/h Pr.max:38.71 km/h Temperatura:17.0 HR max:191 (101%) HR avg:165 ( 87%) Podjazdy:1565 m Kalorie: 4402 kcal Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano: 01.05.2011

Wielokrotnie umierałem, aby za chwilę zmartwychwstać i dojechać do mety.

Podziękowania dla Ryszarda Bróździńskiego i Grzegorza Napierały za przygarniecie, słowa otuchy, wsparcia i pomoc w starcie w Złotym Stoku.

Krótkie podsumowanie
1-podjazd nie było tak źle, ale to i tak dla mnie ciężkie zadanie - i znów mijam Zbyszka, który zmienia dętkę, finalnie jest mocny dogania i odjeżdża w siną dal
1-zjazd, dopóki były korzenie jakoś szło ale w 3/4 trasy wydarza się poważny wypadek przyjeżdża TOPR. Niżej było znacznie gorzej - idziemy z buta.

2-podjazd cały wjechany bo szuterek
2-zjazd tu był ogień szkoda, że nie znałem trasy można było pocisnąć

3- podjazd pod Borówkową - wjechałem tyle ile dało się - fragment przy słupkach granicznych jadę
3- zjazd - chyba najtrudniejszy, górna cześć po korzeniach zjeżdżam, fragment z korzeniami łykam, po raz pierwszy czuję zmęczenie w łydce nogi zakrocznej więc systematycznie zmieniam ją. Gdzieś w połowie zjazdu na chwilę zatrzymuję się czy mam jeszcze okładziny w hamulcach :). Dolna część z luźnymi kamieniami odpuszczam tutaj brakuje umiejętności jak to pokonać, fragmentami próbuję zjechać i na jednym odcinku szybka ewakuacja przez kierownicę prawą nogą - o mały włos od upadku

4 - podjazd polana, trochę w lesie i podjazd na którym musiałem przystawać - oj ciężko było. Tuz za bufetem trochę asfaltu i spotykam rodzinkę z małym chłopcem na rowerze i nadaje do mnie:
on: Co tak słabo.
ja: bo cienki jestem
on: inni już tu byli mam Ciebie dogonić i pokazać kto jest lepszy
narrator: gówniarz lat 7 siedzi ma małym rowerku z lewej strony objeżdża mnie od tyłu i zaczyna wyprzedzać.
ja: przerzutka pstryk - odchodzi mi, przerzutka pstryk - dochodzę go i utrzymuję tempo, mały cwaniak odpada - a po chwili śmiech rodzinki
narrator: po chwili pedałowania czołowy zawodnik końca stawki umiera, do końca podjazdu rower wpycha.

4 - zjazd - podobnie jak drugi ogień można było grzać, mały problemik przy wąwozie z kamlotami przede mną słyszałem ostre hamowanie bez namysłu schodzę tabliczka 3km do mety zmęczony ale szczęśliwy, że to koniec

Na mecie gratulacje od Ryszarda, pojawia się Maks i spotykam Klosia
Zyski:
Technika zjazdu, widoki, klimat zawodów, nowi znajomi

Straty
Wszystko mnie boli, nawet palec wskazujący prawej ręki od hamowania, i pęknięta podeszwa w prawym bucie pewnie przy awaryjnym wypięciu i lądowaniu.

Oficjalne wyniki
516 /199 M3/ 3119 Maciej Borowicz 1977 Drużyna Szpiku/ 05:05:38.67 /03:59:36(522)

Pulsometr
0:04:41 (2%) HZ 104--132
1:33:32 (30%) FZ 132--161
3:30:15 (68%) PZ 161--189

Widok z drugiego podjazdu © MaciejBrace


Pierwszy zjazd - o mało co gleba © MaciejBrace


Gdzieś na Trasie © MaciejBrace


Grzogorz Golonka na czworaka © MaciejBrace


Kategoria Zawody - Maraton


komentarze
Rodman
| 08:49 środa, 4 maja 2011 | linkuj robi się niebezpiecznie - zaczynasz łapać bakcyla górskiego ;-P ...
winszuję ukończenia !
... ale temu młodemu mogłeś dać wygrać ;-P , hehehe
Maks
| 19:53 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj Maciej bardzo dobrze że próbowałeś zjeżdżać w ten sposób przełamujesz swoje słabości. Myślę że teraz Killera spokojnie powinieneś dać radę zjechać ;) Bardzo dobry wynik na Twoje możliwości. Gratuluję ukończenia.
lemuriza1972
| 14:38 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj dokładnie tak jak napisał Klosiu, doświadczenie będzie procentować.
wiem co mówię, to mój 5 sezon u GG ( 3 mam nadzieję, z regularnymi startami)
MaciejBrace
| 13:29 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj Tak zgadza się pogoda idealna na naukę, a sprzęt nie zawiódł. Teraz widzę gdzie są braki. Na zjazdach przydałoby się jechać za kimś aby podpatrzeć jak to robi, starałem się jechać ścieżką już wyrobioną przez innych bikerów ale ciężko się przełamać bo nikt nie pomoże w razie wypadku. Podjazdy to zwykły brak siły - trzeba jeździć.
klosiu
| 12:17 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj No i nie było źle, trafiłeś z pogodą, a doświadczenie się gromadzi i będzie procentować :).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dmree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]