Dwuczęściowy trening
d a n e w y j a z d u
65.12 km
0.00 km teren
04:00 h
Pr.śr.:16.28 km/h
Pr.max:39.04 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 92%)
HR avg:131 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2245 kcal
Rower:Accent El Nino - trening - spec2011
1:53:33 (50%) HZ 104--132
1:31:12 (40%) FZ 132--161
0:11:41 (5%) PZ 161--189
Pierwsza część małą obyć się w niedzielę ale nic nie wyszło i przełożyłem na poniedziałkowy poranek.
Plan był prosty zrobić minimum 15 mikro (500m) kółeczek a na każdym jeden podjazd - tyle wynosił mój rekord. Dodatkowo chciałem spróbować podjechać mały acz stromy bok górki.
Na początku lekka rozgrzewka 6km no i podjazdy, trochę za wysokie przełożenie i strasznie się zgrzałem, ale zbiegiem czasu robiłem kolejne kółka. W między czasie pojawił się kolaż w stroju kellysa przedstawiciel M5 (tak na oko) też robił małe kółeczka trenując podjazdy. Tak mniej więcej do 15 podjazdów szło dość ciężko zbiegiem czasu rozkręcałem metry zamieniły się w kilometry. Wynik mnie zdziwił i test zakończyłem przed finalnym wyczerpaniem bo po 40 podjazdach już nie miał sensu - cały czas podjeżdżałem na przełożeniu 2-6 lub 2-7.
Po małym posiłku w domu udałem się do rodziców aby złożyć życzenia imieninowe Tacie, a później pojechałem w kierunku Areny aby przypomnieć sobie górkę - trochę mała więc udałem się do Lasku Marcelińskiego na kolejne szybkie ~6km kółeczka na którym też jest podjazd. Tym razem podjazdy padły z blatu na stojąco. Kolejne 30km zmęczyło mnie trochę ale bardziej byłem znużony tym kręceniem :(