Niedzielny chaos
  d a n e    w y j a z d u
    86.40 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:42.40 km/h
    Temperatura:22.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: 1860 kcal
    Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
    
  Wczesna pobudka, śniadanko i już prawie stałem u bram, gdy telefon dzwoni i brat prosi o transport narzędzi na drugi koniec Poznania. No nic Suchy Las miałem odpuścić, ale za planowałem 100 seteczkę. No nic wyruszyłem ostrym tempem bo rura u klienta przewiercona na wylot :) wróciłem do domu tuż po 13. Kilka łyków czegoś chłodniejszego, uzupełnienie bidonów, coś na ząb i kierunek Suchy Las. W miasteczku rowerowym megowcy GPAE już na mecie lekko zakurzeni inni przebrani, chwilę pogaduszek no i się zbiera wiaruchna do domu. W drodze powrotnej przetestowałem nową fajną ścieżkę rowerową w Suchym Lesie - no wreszcie bo droga w tym miejscu jest opłakana. W domu krótko po 16 mała drzemka uzupełnienie paliwa w brzuchu i po Teleexpresie czas na kolejne kilometry. Widzę jak ciemne chmury się zbierają, ale nie odpuszczam. Na 84 km dostałem darmowy masażu z gradu, a tuż przed domem zimny prysznic - dobrze, że odpuściłem bo później już tak fajnie nie było.
Kategoria Nieoczekiwane wydarzenia, Trening










