Piekielny trening
  d a n e    w y j a z d u
    74.02 km
    0.00 km teren
    02:49 h
    Pr.śr.:26.28 km/h
    Pr.max:34.46 km/h
    Temperatura:32.0
    HR max:158 ( 80%)
    HR avg:135 ( 68%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: 1869 kcal
    Rower:Giuseppe "Gapin" Olmo
    
  Plan zakładał wczesną pobudkę i zrobienie setki, no niestety wieczorna impreza na tarasie w bloku na przeciw mojej sypialni nie dała spokojnie zasnąć. Hałas skończył się jak sąsiad z mieszkania obok tarasu wyszedł i poustawiał co niektórych - niestety o 1 w nocy.
Rana łeb mi pulsował od niedospania i start musiałem przesunąć na 11. Słońce mocno grzeje, a wiatr nieźle rzuca rowerem i tak do 50 km gdzie zarządziłem małą przerwę na batonika. Później było tylko gorzej temperatura w górę, pod wiatr coraz mniej sił, a woda do polewania głowy bardziej grzeje niż chłodzi. Na 70 km kończy mi się drugi bidon z izotonikiem  i zarządzam powrót do domu na obiad.
Po obiedzie niebo się zamknęło wiatr rozerwał mi folię w balkonowej szklarni, niesamowita ulewa - na przyszły rok muszę jakiś inny system zabudowy szklarni wymyślić.
01:33:05 (55%) HZ 080--137
01:16:51 (45%) FZ 137--175
   00:00:11 (00%) PZ 175--196
Avg cad 87
Kategoria Trening










